środa, 3 lipca 2013

Zaklęcie 2: Hogwart

To niesamowite ! Jeszcze z godzinę temu siedziałam w pociągu, rozmawiając z nowym znajomym, a teraz jestem tu - w Hogwarcie ! Pierwszoroczniaki zostały wspaniale powitane oraz uroczyście przydzielone do domów i wreszcie nadeszła kolej na mnie.
-A teraz Tiara Przydziału powie nam do jakiego z domów trafi nowa uczennica czwartego roku Faye ... - dyrektor zawahał się, spojrzał na starszą czarownicę (pewnie nauczycielkę) oraz gajowego i dokończył.- Faye Riddle!
 Szumy, okrzyki strachy, czy sprzeciwu wybuchły na sali. Spodziewałam się tego, więc mój wyraz twarzy pozostał nie zmieniony. Nagle Dumbledore przyłożył swoją różdżkę do gardła i krzyknął, by uciszyć uczniów. Ponownie zaprosił mnie do siebie, więc podeszłam do niskiego drewnianego stołka, by po chwili usiąść na nim. Mężczyzna założył mi na głowę starą czapkę czarodziejską, która po chwili zastanowienia powiedziała na tyle głośno, by wszyscy obecni usłyszeli moją przynależność.
-SLYTHERIN!
 Ślizgoni energicznie bili brawa i wiwatowali, wyraźnie zadowoleni, że dołączyłam do ich domu. Myślałam, że będą zawiedzieni, a tu ? Niesamowite.
Kiedy już usadowiłam się przy stole obok platynowo-włosego blondyna, świece pod sufitem pojaśniały jeszcze bardziej i dyrektor ponownie przemówił:
-A teraz, gdy wszyscy są przydzieleni do domów chciałbym coś ogłosić!- nagle do sali wbiegł jakiś pomarszczony, skulony dziadunio, ledwo trzymając się na nogach.- W nadchodzących miesiącach będziemy mieli zaszczyt uczestniczyć w bardzo podniosłym wydarzeniu, które nie miało miejsca od ponad wieku.
 Nagle przerwał, by chwilę porozmawiać z tym starym człowiekiem. Usłyszałam też jak Draco szepcze mi cicho do ucha, że jest to Argus Filch, woźny. Wiele uczniów nie przepada za charłakiem, nawiedzają go i stroją mu różne żarty, szczególnie bracia Fred i George Weasley, największe rozrabiaki w szkole.
- Więc tego roku w Hogwarcie będzie mieć miejsce niezwykłe wydarzenie, Turniej Trójmagiczny.- na sali wzrosły szepty podniecenia.- Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, w tym turnieju reprezentanci trzech szkół zmagać się będą w trzech konkurencjach. Każdą ze szkół reprezentuje tylko jeden uczeń, ale uwaga śmiałek ten musi działać sam i lepiej mi uwierzcie, ten turniej nie jest dla bojaźliwych, ale o tym potem. A teraz powitajcie wraz ze mną urocze damy z Akademii Magi Beauxbatons oraz ich dyrektorkę Madame Maxime.
 Na salę wbiegły tańcząc i wzdychając do chłopaków dziewczyny w błękitnych mundurkach i delikatnie sterczących czapeczkach. Poruszały się z niezwykłą gracją, jak przystało na prawdziwe damy. Za to ta cała Maxime to niezły kawał baby. Miała przynajmniej ze trzy metry wysokości, może trochę przesadzam. Na pewno była wielka, bo przewyższyła nawet Dumbledore'a. Po ich wspaniałym występie sala zawrzała oklaskami i wiwatami osobników płci męskiej. Jednak nie minęło zbyt wiele czasu, a dyrektor uciszył nas i równie wspaniale co poprzednio powitał Instytut Magi Durmstrang i ich dyrcia. Niezłe z tych chłopaków ciacha. Weszli jak jakieś wojsko na salę, waląc o podłogę i wymachując kijkami na wszystkie strony. Z różnych stolików można było usłyszeć westchnienia fanek Wiktora Kruma. Przyznam, niezłe z niego ciacho.
 Po wszystkich pokazach wreszcie mogliśmy zjeść spokojnie kolację. Ohh ... Jaka ja byłam głodna. Od razu zabrałam się za wciąganie udek kurczaka i czegoś, co Karon nazywał "oddechem smoka". W rzeczywistości była to super ostra papryczka, której prawie nie poczułam, wzbudzając tym samym w innych obecnych przy stole zachwyt.
-No dobra Faye, opowiedz nam coś o sobie.- powiedziała blondynka, siedząca na przeciw Draco.- Właśnie, gdzież moje czysto-krwiste maniery. Jestem Diana Narcyza Malfoy, siostra tegoż oto durnego osobnika, siedzącego obok ciebie.
-Emm .. Co ja mam o sobie opowiadać. Wiadomo, czyją jestem córką, więcej wiedzieć nie musicie.- powiedziałam jak najmilszym tonem. Nie chciałam ich urazić, po prostu mój życiorys opierał się na więzach krwi i chyba to zrozumieli, bo nie pytali o nic więcej.
 Nagle na salę wnieśli jakieś dziwne pudło i pan Albus poprosił nas o uwagę. Powiedział, że osoba, która wygra turniej na zawsze pozostanie sławna, bla bla bla ... Nagle sufit zmienił się w burzowe chmury i zaczął walić piorunami. Jakiś koleś ze sztucznym okiem rzucił zaklęcie i wszystko wróciło do normy. Rozpoznałam go od razu - Szalonooki Moody. Co on tu robi ? Gdyby tego było mało jakiś gościu z Ministerstwa właśnie oznajmił, że dzieciaki poniżej siedemnastu lat NIE mogą brać udziału w Turnieju Trójmagicznym. Potem dyrektor otworzył pudło stojące na środku podium i naszym oczom ukazał się wielki kielich, płonący niebieskim ogniem, do którego uczniowie chcący wziąć udział w tym gównie mają wrzucać karteczki z imionami i nazwiskami. Norma. Tak więc Czara Ognia została ukazana, a turniej uroczyście otwarty. Nareszcie mogliśmy w spokoju pójść do dormitoriów. Ależ byłam zmęczona.
 W salonie wspólnym Slytherin'u zatrzymał mnie Karon.
-Co jest?- zapytałam.
-Wiesz... Tradycją tego turnieju jest Bal Bożonarodzeniowy i ... - zająkał się.
-Iiii ? No mów no .
-Czy nie zechciałabyś pójść ze mną na ten bal ? - wykrztusił, trochę zaczerwieniony. Sama przez to zalałam się rumieńcem, ale cóż ... Pierwszy raz usłyszałam coś takiego, w końcu dopiero dzisiaj poznałam prawdziwych ludzi.
-Umm .. Pewnie.- odparłam nawet zadowolona. Karon był słodki i fajny. No i gardził Potter'em, jestem pewna, że tatuś by go polubił. Odprowadziłam go pod pokój chłopców i pocałowałam w policzek na dobranoc, po czym udałam się do sypialni dziewcząt. Tylko otworzyłam drzwi i usłyszałam głośnie:
-Uuuuuu ...
-O co wam chodzi?- zapytałam zdziwiona.
-No wiesz. Najpierw flirtujesz z Malfoy'em, teraz z Lestrange'm. Kobieto zdecyduj się na jednego.- zaśmiała się Eve, siostra Harry'ego.
-Ale ... Ja z nikim nie flirtuje. Dobra dajcie mi się umyć i położyć, bo zmęczona jestem.- oczywiście musiałam powiedzieć to tak dumnie, że aż przestały się czepiać. Spokojnie podreptałam do łazienki, a następnie do miękkiego, dużego łóżka. Kiedy światło zgasło, usłyszałam ciche "dobranoc" od strony Astorii Greengrass. Wszystkie odpowiedziałyśmy jej chórkiem i zapadłam w głęboki, spokojny i upragniony sen.

9 komentarzy:

  1. Faye flirciara xd
    I mówiłam że Diana i Draco mają ze sobą bardzo dobre relacje!!!!!!!
    Zapraszam do mnie ---> http://dziedziczkarodumalfoy.blogspot.com/
    A rozdział świetny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także polecam bloga Adarci ;) I wiem, ale są po kłótni, zobaczysz w kolejnych rozdziałach mój przebiegły plan :D

      Usuń
    2. Że co? JAKI PLAN!?

      Usuń
    3. Oj no zobaczysz kotQ :D

      Usuń
    4. Słuchaj mnie misiek... 'przebiegły plan' to pasuje do Diany ale jaki ten plan!?

      Usuń
  2. Zajebiste, zresztą jak każdy twój blog ^^ Totalnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, drugi rozdział lepszy od pierwszego!

    OdpowiedzUsuń